Mam dwóch chłopców, którzy gdyby tylko mogli, roznieśliby nasz cały dom w strzępy. Na szczęście nie mogą. To jednak nie zmienia faktu, że cały czas próbują (z lepszym lub gorszym skutkiem). Jak sobie z tym radzę? Zniszczenia Pomalowane ściany, zerwana tapeta, zniszczone zabawki, podziurawiona pościel, wyrwane kwiatki… mogę długo tak wymieniać zniszczenia, jakich przez lata dokonywały moje kochane dzieci. Odkąd jednak przestałem winić dzieci za te wszystkie sytuacje, jak opisałem to w Nigdy nie wiń dziecka, jest mi z tym lżej. Nie mam problemu „przecież Ci mówiłem”, bo widocznie powiedziałem o jeden raz za mało. Nie mam problemu „czego nie rozumiesz”, bo widocznie cokolwiek to było, dziecko nie zrozumiało. I nie była to jego wina (przynajmniej do pewnego wieku). Stąd też wiem, że jeśli pojawia się agresja, powinienem poszukać przyczyny, a nie skupiać się na samym efekcie, jakim jest niewłaściwe zachowanie. Skąd się bierze agresja? Agresja jest odpowiedzią dziecka, na braki emocjonalne w jego życiu. Musimy jako rodzice, przede wszystkim zrozumieć, że dziecko agresywne jest bardzo często dzieckiem przestraszonym, zranionym lub odosobnionym. Agresją próbuje ono wypełnić braki pozostawione w innych strefach emocjonalnych. Dziecko zwykle nie wie jak radzić sobie ze złością, z krzywdą czy ze strachem – dlatego wybiera to, co wydaje mu się najodpowiedniejsze w danej sytuacji. Ktoś mnie atakuje? Ja atakuje jego. Ktoś mnie straszy? Należy zniszczyć źródło strachu. Coś mnie złości? Wyładuje moją złość na kimś. Do tego często dochodzi nie tylko brak edukacji emocjonalnej własnych dzieci, ale coś znacznie gorszego. Zamiast pokazywać dobre wzorce, niektórzy przekazują te najgorsze. Niejeden zdenerwowany rodzic zaczyna krzyczeć na (lub nawet bić) swoje dziecko – a to daje dziecku sygnał i jednocześnie przyzwolenie, że ono też może tak tak reagować na uczucie złości. I skoro rodzic może wyładowywać się na kimś słabszym, to dziecko też będzie czuło się usprawiedliwione, gdy postąpi tak samo. Niestety, ale logika dziecięcego umysłu działa w tym przypadku bezbłędnie. Gorzej z logiką rodziców. Jak temu zapobiec? Spędzajmy czas z dzieckiem Pierwszym i najważniejszym sposobem przeciwdziałania agresji u swoich dzieci, jest spędzanie z nimi czasu. Wiele zachowań agresywnych wynika z poszukiwania zainteresowania dorosłych. Dzieci próbują zwrócić na siebie nasza uwagę. Skoro jeśli bawię się grzecznie i rodzice mnie ignorują, a przychodzą kiedy coś niszczę lub psuję, to chyba będzie lepiej, jeśli będę robił to drugie. Przynajmniej wtedy będę spędzał czas z rodzicami. Dzieci nie są złe i nie stosują jakiejś pokrętnej logiki. Dla dzieci wszystko jest proste. To rodzice komplikują rzeczy i widzą problemy, tam gdzie dziecko znalazło rozwiązanie. Dlatego pierwszym krokiem w celu obniżenia poziomu agresji u naszego dziecka, jest spędzanie z nim czasu także wtedy, kiedy wszystko jest dobrze. Wejdźmy czasem do pokoju, gdy dziecko ładnie się bawi, pochwalmy go i pobawmy się z nim. Nawiązywanie bliskiego kontaktu, nawet jeśli nie wyeliminuje całkowicie problemu agresywnego zachowania, na pewno umocni relacje między rodzicem i dzieckiem. A to w dłuższej perspektywie, ułatwi przekazanie dziecku wartościowych treści i zwiększy efektywność naszych nauk. Wybierzmy odpowiedni moment Jeśli całe nasze nauczanie dziecka, jak powinno się zachowywać, będzie opierać się na reagowaniu na agresywne zachowanie, to wartość naszych nauk będzie bardzo niska. Dziecko najczęściej zauważa swoje złe zachowanie, ale zwykle wiąże się ono z dużymi emocjami i to one biorą górę. Ono w danej chwili nie jest w stanie się skupić i w pełni zrozumieć swoich błędów. A już na pewno nie jest w stanie wymyślić, co mógłby zrobić inaczej. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest przekazywanie odpowiednich wartości i pokazywanie właściwych zachowań, w momentach kiedy dziecko jest spokojne i zadowolone. Wybierzmy moment, w którym wszyscy uśmiechają się szerzej niż na reklamach lekarstw, słońce radośnie świeci, a po tęczy właśnie biegnie jednorożec. Wtedy wróćmy z nim podczas rozmowy do owej niefortunnej sytuacji. Pozytywnie nastawione do świata dziecko, jest dużo bardziej kreatywne i łatwiej będzie mu wymyślić, co mogłoby w danej sytuacji zrobić innego. Jak mogłoby postąpić, żeby uniknąć agresywnego zachowania, pomimo swojej złości. Możemy też być pewni, że jeśli dziecko samo wymyśli rozwiązanie, to zapamięta je na dłużej, niż gdybyśmy je zaczęli indoktrynować i podawać mu gotowe rozwiązania na tacy. Zacznijmy od siebie Rodzice muszą wspólnie z dziećmi ustalić jasne zasady. Przykładowo: „bicie jest nie w porządku” lub „niszczenie zabawek jest niedopuszczalne”. Jeśli jednak chcemy wymagać konkretnych zachowań od dzieci, powinniśmy sami pokazać dobry przykład. Ktoś kto daje dzieciom klapsy, sam wytrąca sobie wszystkie argumenty, w walce przeciwko agresji. W końcu skoro dopuszczalne są klapsy, to dopuszczalna jest agresja fizyczna. A skoro dopuszczalna jest agresja fizyczna, to mogę zbić brata czy koleżankę. Chcąc zniwelować agresję u swoich dzieci, musimy zniwelować agresję u siebie. Nie możemy w przypływie złości krzyczeć czy niszczyć przedmiotów. Jeśli Polska przegrywa mecz, to nie jest powód żeby wyrzucić telewizor przez okno (zresztą czego się spodziewałeś?). Dziecko jest jak emocjonalna gąbka i jeśli chcemy, aby zachowywało się spokojnie w chwili, gdy aż kipi ze złości, musimy mu pokazać jak to się robi. Trzymajmy się wyznaczonych granic Jeśli pojawia się kolejne agresywne zachowanie u naszego dziecka, jest kilka rzeczy, o których należy pamiętać. Na początku, powinniśmy oddzielić agresywne dziecko od innych, jednocześnie pozwalając mu na zachowanie jego własnych granic. Nie możemy dopuścić, żeby skrzywdził kogoś innego, ale nie możemy też przykładowo wbrew jego woli go przytulać, oczekując że prędzej czy później się wyciszy. Unikajmy też przytrzymywania go, aż się uspokoi, chyba że naprawdę stanowi zagrożenie dla siebie lub innych. Jeśli jednak ono po prostu chce być samo i sobie pokrzyczeć czy potupać nogami, pozwólmy mu na to. Przytrzymując go wbrew jego woli, pokazujemy, że skoro jesteśmy więksi i silniejsi, to możemy go zmusić do różnych rzeczy, a nie jest to lekcja jakiej chcemy uczyć dzieci. Musimy szanować jego strefę osobistą. Powinniśmy przeczekać kipiącą z dziecka złość, w bezpiecznej (dla nas i dla niego) odległości, aż zmniejszy się ona do racjonalnego poziomu i będziemy mogli z nim porozmawiać. Najtrudniejszym zadaniem w takiej sytuacji, jest powstrzymanie naszych własnych negatywnych uczuć. Wiem, że kiedy dziecko wrzeszczy, płacze i tupie, ciężko jest być kwiatem lotosu na tafli jeziora, ale musimy spróbować. Pamiętamy o wyznaczonych wcześniej granicach (nie bijemy, nie niszczymy) i przypominamy o nich dziecku. Następnie przypominamy jakie są alternatywne sposoby poradzenia sobie z naszymi negatywnymi emocjami. Najlepiej sprawdzają się proste i krótkie komunikaty, bo wdając się w rozmowę, dziecko może się rozproszyć i zapomnieć w jej trakcie, o co chodziło. Jednocześnie im więcej słów będziemy wypowiadać, tym większa szansa, że powiemy coś czego nie powinniśmy, dziecko to zauważy i zamiast rozmawiać o prawdziwym problemie, skupimy się na detalach. Zaakceptujmy emocje dziecka i przyznajmy, że rozumiemy jak ciężka ta sytuacja dla niego jest. Nie komentujmy, nie moralizujmy, nie wymądrzajmy się. Po prostu bądźmy przy nim. Pozwólmy się dziecku wypłakać i podziękujmy mu za podzielenie się swoimi emocjami z nami. Podziękujmy mu też, jeśli udało mu się powstrzymać agresywne zachowanie. Niech ma świadomość, że zawsze jesteśmy przy nim i akceptujemy je takie jakie jest. I zapętlić Po kolejnym agresywnym zachowaniu i rozmowie na ten temat, odczekajmy jakiś czas i w dogodnym momencie zastanówmy się wspólnie nad tym, co doprowadziło do takiej sytuacji. Przypomnijmy sobie ostatnią rozmowę z dzieckiem na temat emocji. Co można byłoby zrobić inaczej? Zmieniajmy i dostosowujmy plan, do kolejnych przeszkód na drodze. A po każdej przeszkodzie i każdym kolejnym agresywnym zachowaniu, nie poddawajmy się w tym co robisz, lecz kontynuujmy. Jesteśmy na dobrej drodze i ostatnie o czym powinniśmy myśleć, to zawracanie. Nikt nie mówił, że to będzie prosty proces. Na pewno jednak jest warty przeprowadzenia. Na koniec jeszcze parę porad dla dzieci: Jak dzieci mogą sobie radzić ze złością? Jest kilka zachowań, których możemy nauczyć dzieci, aby pomóc im kontrolować swoje emocje, kiedy ich poziom wzrasta powyżej dopuszczalnego poziomu. Kontrola oddechu. Głęboki wdech i wydech. Powtórz. Powoli. I znowu. Policz do dziesięciu jeśli trzeba. Wdech i wydech. To pomaga nie tylko w złości, ale również przy uczuciach niepokoju, pobudzenia czy strachu. Skup się na zachowaniu. Zamiast atakować osobę, która sprawiła dziecku przykrość, niech spróbuje zaatakować zachowanie, które mu przeszkadza. Pozwoli to dziecku obniżyć poziom agresji, wyzwalając z siebie negatywne uczucia, jednocześnie nie atakując nikogo konkretnego. Zamiast „Nie lubię Cię! Jak mogłeś zniszczyć moją zabawkę!” niech powie „Nie cierpię, kiedy ktoś niszczy moje zabawki”. Uderzanie martwej natury. My mamy w domu gruszkę do boksowania i jest to jeden z bardziej trafionych prezentów. Dzień Dziecka już jutro, także polecam. Niemal równie dobrze sprawdzają się poduszki, duże pluszaki czy ściany (chociaż odradzam gips-kartonowe ;). Jeśli wasze dzieci „nosi” od nagromadzonych w środku emocji i widzicie, że musi się wyładować, niech po uderza w coś, czego nie może zniszczyć. To rozwiązanie jest tymczasowe – jeśli dziecko nie będzie widziało dookoła przykładów agresywnego zachowania, samo też ostatecznie przestanie się tak zachowywać. Aktywność fizyczna. Rozszerzenie powyższego sposobu. Niech dziecko pobiega, porobi przysiady. Niemal każdy wysiłek fizyczny, jest w stanie skutecznie rozładować poziom agresji. To można też stosować profilaktycznie. Jeszcze nie widziałem dziecka, która miałoby siłę się złościć zaraz po wyjściu z basenu. Wytłumaczmy też przy tej okazji dzieciom, że uczucie złości nie jest czymś złym. Że my jako rodzice je akceptujemy. To są emocje, które czuje każdy w pewnych sytuacjach i nie mamy na nią wpływu. Mamy jednak bardzo duży wpływ, na to co zrobimy z tym uczuciem. I to w bardzo dużym stopniu świadczy o tym, jakimi jesteśmy ludźmi. Potrzebujesz większego wsparcia? Zobacz nasz kurs na temat dziecięcej agresji. Prawa do zdjęcia należą do Philippe Put.
7. Agresja w przedszkolu : poradnik dla rodziców i wychowawców / Gabriele Haug-Schnabel ; [tł. z niem. Magdalena Jałowiec]. - Wyd. 2. - Kielce : "Jedność", 2003 Przeworsk WK 44981 8. Agresja w szkole : spojrzenie wieloaspektowe / pod red. Andrzeja Rejznera ; Wyższa Szkoła Pedagogiczna Towarzystwa Wiedzy Powszechnej w Warszawie. Agresja nastolatków to problem, który rodzi poważne konsekwencje, np. w środowisku szkolnym. Coraz częściej dorastająca młodzież szykanuje słabszych kolegów, dopuszcza się aktów przemocy, używa wulgarnego języka. Wybuchy złości i gniewu wynikają nie tylko z kryzysu tożsamości w wieku dorastania. Na agresję wpływa także środowisko wychowawcze i rówieśnicze, wzorce propagowane w mediach, brutalne gry komputerowe, chęć zaimponowania innym, podbudowania własnej samooceny i wzbudzenia respektu wśród kolegów. Zachowania agresywne świadczą tak naprawdę o słabości dzieci i braku umiejętności radzenia sobie z kumulacją negatywnych uczuć. Zobacz film: "Jak możesz pomóc maluchowi odnaleźć się w nowym środowisku?" 1. Dorastanie a agresja Okres adolescencji to szczególnie trudny czas dla dorastającej młodzieży nie tylko ze względu na zmieniającą się sylwetkę, skok pokwitaniowy czy burzę hormonów. Dziecko przeżywa huśtawki nastrojów, jest labilne emocjonalnie, nieprzewidywalne, podejmuje często niezrozumiałe dla rodziców decyzje. Dochodzi do tego chęć przypodobania się rówieśnikom i konieczność odnalezienia się w nowej rzeczywistości szkolnej – gimnazjum czy liceum. Młodzi czują się bezradni, nie wiedzą jak mają się zachować, a swój brak orientacji w życiu społecznym wyładowują niekiedy agresją, która wśród nastolatków stanowi również sposób na zwrócenie na siebie uwagi innych – rodziców, opiekunów, nauczycieli, kolegów. Akty przemocy to komunikat: „Patrzcie, istnieję, jestem, nie ignorujcie mnie!”. Czas dojrzewania to okres testowania zakresu własnej swobody. Agresja staje się wówczas sposobem kontestacji norm i zasad proponowanych przez świat dorosłych. Zachowania agresywne nastolatków wiążą się także z idealizmem młodzieńczym, niezgodą na biedę, niesprawiedliwość społeczną, ubóstwo, wyzysk i bezrobocie. Czasami agresję młodzi wynoszą z domu rodzinnego – wyzwiska, krzyki, bezustanna krytyka, poniżanie przez rodziców utrwalają w dziecku agresywny wzorzec funkcjonowania wśród ludzi. Agresja rodzi agresję i młody człowiek nie umie negocjować, tylko odwołuje się do przemocy. Niejednokrotnie dzieci są wyposażane przez opiekunów w przekonanie, że „życie jest brutalne”, zatem rodzi się pokusa, by o wszystko walczyć pięścią, a najlepsze są rozwiązania siłowe. Nie bez znaczenia pozostają media, kult mocy, siły i dominacji w grach komputerowych, który przenosi się na podwórko szkolne. Dzieci stają się nieczułe na krzywdę innych, a ten, kto mocniej uderzy cieszy się (pozornym) szacunkiem wśród kolegów. 2. Rodzaje agresji u nastolatków Agresja u młodzieży nie ogranicza się niestety tylko do aktów okrucieństwa wobec słabszych kolegów czy koleżanek. Psychologów zatrważa coraz bardziej fakt, iż dziewczęta nie ustępują w agresji chłopcom. Pojawiają się prześladowania, znęcanie się nad kolegami w klasie, obmawianie, pobicia, bójki, kradzieże, niszczenie mienia. Dominuje język przemocy, wulgaryzmy, agresja słowna. Niejednokrotnie grupa może znaleźć, tzw. „kozła ofiarnego”, nad którym będzie się pastwić i wykluczać ze swojego środowiska. Na ostracyzm grupowy narażone są szczególnie osoby ciche, nieśmiałe, gorzej sytuowane, których nie stać na modne ubrania czy gadżety. Czasami agresja wśród młodzieży nie ma charakteru przemocy fizycznej i jawnych aktów nienawiści. Może być to agresja bierna, przejawiająca się w postawie opozycyjno-buntowniczej, braku zainteresowania otoczeniem, arogancji, drażliwości, impulsywności wyrażonej w sposób zawoalowany, poczuciu braku sensu świata i abnegacji. Dziecko zaczyna lekceważyć aprobowane społecznie normy, nie dba o swój wygląd zewnętrzny, nie sprząta pokoju, podejmuje zachowania ryzykowne, eksperymentuje z narkotykami, uprawia przygodny seks, upija się do nieprzytomności, wagaruje, ucieka z domu. Jeszcze inny rodzaj agresji nastolatków to autoagresja, czyli przekierowanie gniewu na siebie samego. Akty samookaleczenia mogą świadczyć o depresji dziecka albo niskim poczuciu własnej wartości i braku zgody na porażki. 3. Przeciwdziałanie agresji wśród młodzieży Jak radzić sobie w sytuacji, kiedy nasze dziecko jest agresorem albo ofiarą przemocy rówieśniczej? Przede wszystkim dorośli powinni dawać przykład i sami prezentować asertywny sposób komunikacji z innymi. Z dziećmi należy rozmawiać i nie unikać trudnych tematów, diagnozować przyczyny i skutki agresji, wskazywać na korzyści płynące z umiejętności negocjowania stanowisk i walki na argumenty, a nie na pięści. Poza tym nauczyciele i wychowawcy powinni kształtować postawę tolerancji dla inności i wzajemnej akceptacji, mimo niedoskonałości i wad. Na godzinach wychowawczych warto wprowadzić treningi radzenia sobie ze stresem, treningi asertywności, umiejętności konstruktywnego rozładowywania gniewu i frustracji itp. Rodzice powinni interesować się życiem swoich dorastających dzieci, reagować na niepokojące sygnały, ale jednocześnie dawać racjonalny zakres swobody, by dziecko nie zaczęło się bardziej buntować, powinni otaczać je miłością i wsparciem. Ponadto warto być w stałym kontakcie ze szkołą, wychowawcą klasy dziecka, pedagogiem czy psychologiem szkolnym. Należy dyskutować z dzieckiem, podpowiadać mu inne formy reagowania wobec zaczepek niż agresja. Można zaprosić też znajomych i przyjaciół pociechy i dać się poznać jako sprzymierzeniec, a nie wieczny gnębiciel i tyran narzucający nakazy. Poznanie towarzystwa syna i córki umożliwia dyskretną kontrolę nad relacjami dziecka z grupą rówieśniczą. Kiedy nasza pociecha jest skrajnie dręczona i doświadcza poważnych ran fizycznych oraz psychicznych, należy skontaktować się z dyrekcją szkoły, a nawet wejść na drogę sądową, by gnębiciele nie czuli się bezkarni. Nie warto samemu wymierzać sprawiedliwości i dawać się sprowokować. To jedynie zaostrzy konflikt i narazi dziecko na gorsze nieprzyjemności. Przede wszystkim dziecko nie może czuć się osamotnione i pozostawione z problemem. polecamy Artykuł zweryfikowany przez eksperta: Mgr Kamila Drozd Psycholog społeczny, autorka wielu publikacji dotyczących rozwoju osobistego oraz warsztatów z doradztwa zawodowego i komunikacji międzypłciowej.Jak zapobiegać niebezpiecznym sytuacjom? Nauczyciele, z którymi współpracuję twierdzą, że do szkoły trafia coraz więcej dzieci przejawiających różnego rodzaju zaburzenia zachowania, w szczególności o charakterze agresywnym. Choć stanowią one mniejszość, jednak odgrywają znaczącą rolę w środowisku szkolnym.
Jak wyciszyć dziecko? Jak rozładować złość u dziecka? 7 zabaw, które pomogą dziecku poradzić sobie ze swoimi emocjamiCo zrobić, kiedy dziecko jest agresywne? Jak ma postąpić w takiej sytuacji rodzic? Jak wyciszyć dziecko?W tym artykule znajdziesz:Jak sobie poradzić z agresją u dziecka?To Twoją odpowiedzialnością jest nauczyć dziecka wyciszyć dziecko? Odpowiedź brzmi „poprzez zabawę”!Jak wyciszyć dziecko? To pytanie pojawia się baaaardzo często. Jako rodzice często jesteśmy bezradni wobec agresji własnego dziecka. Nakrzyczeć? Ukarać? Nie, nie warto tego robić!Skoro czytasz ten artykuł, z pewnością należysz do rodziców, którzy poszukują rozwiązań najlepszych dla dziecka, takich, które długoterminowo okażą się dla niego bardzo korzystne, a nie takich które spowodują u niego złość, frustrację, bunt lub smutek, prawda? A kara (szczególnie w przypadku złości) właśnie tak Jak sobie poradzić z agresją u dziecka?Jeśli Twoje dziecko czasami jest agresywne, jeśli maluch bije Ciebie, rodzine, rówieśników. Jeśli stosuję agresję fizyczną lub słowną, to oznacza, że nie radzi sobie dobrze ze swoimi emocjami. Jeśli chcesz wiedzieć, jak tę sytuację wyprowadzić na prostą, to zapoznaj się z kursem „Agresja Stop”, bo…2. To Twoją odpowiedzialnością jest nauczyć dziecka przedstawię Ci sposoby, które pokażą, jak wyciszyć dziecko, musisz wiedzieć, że agresja i złość – to są trudne emocje dla dziecka. I za każdym razem, gdy mamy z nimi do czynienia, nie możemy ich po prostu zamieść pod dywan. Naszym zadaniem, jako Rodziców, jest nauczyć dzieci radzenia sobie z jest nie bać się i nie unikać za wszelką cenę negatywnych emocji u dziecka. Jeżeli Ty się ich boisz, to jak dziecko ma je ogarnąć same? To Ty jesteś przewodnikiem dla swojej pociechy. To Ty masz pomóc dziecku zrozumieć, co się z nim dzieje i Jeśli dziecko „odstawia scenę”, to najczęściej jest tak, że samo nie do końca rozumie, co się z nim dzieje. Ukarać je za to, że nie poradziło sobie ze złością to ogromny błąd. Kara sprawi, że dziecko zacznie rozumować tak: „acha, jak się złoszczę to jest bardzo źle, mama się na mnie gniewa i zawsze robi mi coś przykrego (kara). To znaczy, że nie wolno tak robić. Czyli od tej pory będę tę złość zamykał w sobie. Nikomu nie pokażę, że jestem zły czy wściekły albo, że mi przykro.”Fantastycznie, cel wychowawczy osiągnięty. Mamusia ma dziecko zadowolone, uśmiechnięte, zapewniające, że wszystko jest dobrze. Tylko czy na pewno? Takie połykanie emocji może potrwać kilka wieku nastoletnim zamiatane pod dywan emocje dadzą o sobie znać bardzo brutalnie. Z niewiadomej przyczyny miła i spokojna 16-latka, dobra uczennica, tnie sobie rękę. Wszyscy są naprawdę zaskoczeni. Ta dziewczyna również. Ona kompletnie nie ma kontaktu ze swoimi emocjami. Nie wie, co się z nią dzieje. Nikt nie sięga wtedy do źródła tych emocji, winą obarcza się trudny nastoletni To naprawdę może zabrnąć tak daleko- to jeden ze scenariuszy. Drugi wyglądałby tak, że ataki złości się nasilą.„Dziecko rozumuje tak: acha, skoro mama robi mi na złość (daje karę), chociaż (w mojej ocenie), nie ma powodu, to ja jej teraz pokażę! Z tego mogą być problemy z zachowaniem w szkole. Przekonanie, że trzeba się buntować przeciwko dorosłym i lekceważyć ich nakazy. To prowadzi na drogę okłamywania, nie mówienia całej prawdy.”Koniec czarnych (chociaż prawdziwych) scenariuszy. Przechodzimy do działania. Pamiętajcie, że nawet kropla drąży skałę. Mała zmiana na początku powoduje duże efekty za kilka Jak wyciszyć dziecko? Odpowiedź brzmi „poprzez zabawę”!Oczywiście możemy nauczyć dziecko radzenia sobie z emocjami poprzez zabawę. To rozwiązanie jest bardzo dobre ze względu na swoją prostotę. Wciąż powtarzam, że dzieci to istoty emocjonalne posługujące się językiem posunięciem jest wykorzystanie tego faktu! 🙂Ta zabawa pomoże dziecku w nazywaniu i rozpoznawaniu emocji. Dobrze jest nazwać emocje po imieniu. Antoś może być zadowolony, szczęśliwy, ale też może (i ma prawo!) być smutny, zły na mamę, obrażony, zdenerwowany, wściekły. Może mu być przykro, może płakać, może się kilka białych papierowych białych talerzyków. Na każdym z nich narysuj jedną minę. Przypomnij sobie po prostu, jak dziecko się ostatnio zachowywało i narysuj to: (zapłakany, zawstydzony, zdenerwowany, wściekły, smutny, radosny, niezadowolony, uśmiechnięty od ucha do ucha, …). Zabawa polega na tym, że rodzic mówi nazwę emocji, a dziecko odnajduje ją na wariant to zabawa w teatr emocji: losujemy talerzyk a dziecko musi zrobić taka minę, jaka jest narysowana na talerzyku. Ma odegrać zadaną emocję jak aktor. Można też zamienić się rolami. Mama czy tata odgrywają wylosowane emocje. Zabawa jest doskonała, zwłaszcza jak dodamy do tego narrację sytuacji:niezadowolony – znowu mama kazała mi wstawać, a ja bym sobie jeszcze pospał albowściekły – wczoraj byłem wściekły, jak mama kazała mi kończyć zabawę, bo mieliśmy jechać do babci, a ja nie chciałem. Odegrajcie to. Z uśmiechem i akceptacją. Trzeba tę wściekłość zauważyć, nazwać, zaakceptować i zwyczajnie przyjąć do doświadczeń rodzinnych. Każdy przecież może być wściekły. To właśnie jest oswajanie negatywnych emocji. Nie tłumaczcie dziecku na siłę, nie wypytujcie, nie udzielajcie rad. Po prostu się dziecku szalik na oczach. Pozwól mu dotykać twojej twarzy. Zrób uśmiechniętą minę i powiedz: „teraz jestem uśmiechnięta”. Zrób smutną minę i powiedz: „teraz jestem smutna”.Potem zrób jedną z dwóch min i poproś dziecko, aby rozpoznało za pomocą dotyku, jaka to mina. Gdy już opanuje dwie podstawowe miny, możecie przejść do kolejnych. Oczywiście dziecku będzie miło, jak zgodzisz się zawiązać sobie szalik i odgadywać miny min można też dodawać dźwięki. Będzie się działo…Znajdź i wytnij z kolorowych gazet zdjęcia ludzi z różnymi minami. Mogą to być np. piłkarze po wygraniu i po przegraniu meczu. Możesz też wykorzystać rysunki postaci z bajek z wyrazistymi minami. Ułóż te wycinanki tak, by strona z miną była niewidoczna. Dziecko losuje wycinankę, nazywa minę i próbuje opowiedzieć, co się mogło przydarzyć bramkarzowi, że jest taki fantazję i wyobraźnię. Uczysz dziecko, że negatywne emocje są normalne i wszyscy je zabawy są z innej grupy. Ponieważ emocje mieszczą się nie tylko w głowie ale również w ciele, to oprócz nazwania emocji i pokazania jej na twarzy, warto zaangażować też ciało. Dzięki temu dziecko będzie umiało poradzić sobie z napięciem fizycznym, które towarzyszy emocjom negatywnym i uwolnić to napięcie z jest taka: rybak złowił bardzo dużą rybę. Musi teraz wyciągnąć ją na brzeg, ale ryba jest wielka. Ciężko mu idzie. Ciągnie sieci z całej siły. Ciekawe, czy mu się uda?Weź długi szalik, załóż dziecku w pasie i chwyć za końce. Dziecko jest rybą i ciągnie do wody a ty jesteś rybakiem i ciągniesz sieć. Pozwól, żeby ryba się oddaliła, przyciągnij rybę blisko, poluzuj, pociągnij. Przemieść się w lewo, w prawo, baw się . Dziecko musi stawiać opór, poczuć swoją siłę, zasapać się, zmęczyć, poczuć swoje ciało, upaść, wstać, wariant: dziecko robi wdech, wtedy luzujesz, wydech kładzie się na lewym boku. Ty próbujesz odwrócić je na plecy. Dziecko stawia opór. Próbujesz więc przewrócić je na brzuch. Dziecko nie daje się przewrócić. Potem kładzie się na prawym boku. I znowu to samo. Drugi wariant: dziecko kładzie się na plecach. Wyprostowane ręce przenosi za głowę najdalej jak się da. Próbuje podnieść ręce do góry (najlepiej na wydechu), a Ty stawiasz opór naciskając na jego ręce. To samo z nogami. Dziecko usiłuje podnieść do góry wyprostowane nogi, a Ty stawiasz opór. Świetna zabawa!Ty jesteś oficerem, a dziecko żołnierzem. Na Twoją komendę dziecko robi to, co mu każesz. Wydajesz rozkazy tonem żołnierskim. Krótko, głośno, po wojskowemu. Rozkaz nie podlega dyskusji. Twoje komendy to np.: Szeregowy padnij, powstań, podskocz, padnij, czołgaj się, powstań, trzy podskoki- raz, dwa trzy, dwa przysiady – raz, dwa itp. Może Cię to zdziwić, dzieciaki to uwielbiają!Na zakończenie tych łobuzerskich zabaw zrób dziecku miły masażyk. Weź dłonie dziecka i delikatnie je masuj – naciskaj, głaszcz, opukuj, kołysz, potrząsaj. Pomasuj głowę dziecka delikatnymi kolistymi ruchami. Pomasuj plecy dziecka delikatnie je drapiąc albo opukując palcami, głaszcząc, naciskając. To ma być dla dziecka przyjemne. I dla Ciebie wyciszyć dziecko? Powyżej przedstawiłam Ci aż 7 różnych zabaw, które są odpowiedzią na to pytanie. Jeśli jednak Twoje dziecko nie radzi sobie z nimi i stosuje przemoc lub agresję, to nie lekceważ problemu i sięgnij po pomoc. Czasem rodzice uważają, że to „słodkie”, gdy 4-latek bije albo szczypie mamę. Mówią „ale to przecież nie boli, on jest taki malutki”…, ale to nie jest, ani słodkie, ani niewinne. Jeśli dziecko w ten sposób radzi sobie z emocjami, to znaczy, że sobie z nimi nie radzi, a w takiej sytuacji Naszym zadaniem -Nas Rodziców- jest mu pomóc, I w takiej sytuacji możesz albo eksperymentować albo sięgnąć po wiedzę Kurczyńskadoradca rodzicielski, terapeuta
5vOcaVt.